Hotel Eri Beach
We wrześniu 2012 po raz pierwszy wybrałem się na Kretę, do hotelu Eri Beach, który według Oasis Tours ma 4*. W praktyce jednak hotel posiada po prostu najwyższą możliwą – klasę A. Bo właśnie na takich zasadach oceniane są hotele w Grecji. Wyglądało to obiecująco, ale mając na uwadze moje poprzednie greckie doświadczenia i zróżnicowanie opinii, miałem spore wątpliwości co do jakości hotelu. Cena jak wyspy greckie stosunkowo niska bo 1800 złotych za tydzień z pakietem all inclusive. Przejdźmy zatem do konkretów.
Check in to godzina 14 i do niej będziecie musieli poczekać jeśli w hotelu pojawicie się wcześniej. Nie ma szans by was zakwaterowano przed tym czasem. Ale nie ma problemu – bagaże można zostawić na piętrze -1, pod recepcją, a od razu dostajecie opaski, więc możecie iść na lunch, czy też na basen. Od 14 możecie już trafić na pokoje. Wasze bagaże zabierze taki miły chłopak – nie bądźcie skąpcami i dajcie napiwek bo naprawdę gościu haruje jaki wół!
Plaża
Ta hotelowa jest bardzo mała, żwirek i beton. Im dalej pójdziecie w prawo tym plaża będzie lepsza. Wszystkie na terenie parku wodnego Star Beach. Pierwsza dosyć duża, ale brudna. Druga fajna, ale mała, trzecia optymalna, oczywiście piaszczysta. Znajduje się zaraz za atrakcjami dla dzieci, więc wcale nie tak daleko. Niestety plaża Eri Beach jest kiepska – mało miejsca i raczej niewiele osób tam siedzi.
W czym śpimy?
Gdyby nie moje poprzednie doświadczenia to bym napisał, że pokój jak pokój. Jednak fakt, że w tej cenie dostaliśmy dwa pokoje + aneks kuchenny był dla mnie zaskakujący i rozwiązywało to nam wiele problemów – dziecko spało w swoim pokoju. Jakość wyposażenia przeciętna – nie ma dramatu, ale do rewelacji również daleko. Do dyspozycji telefon, suszarka, telewizor, lodówka i kuchenka. Macie jeden polski kanał – TVP Polonia. Odbiór dobry, telewizorek malutki. Oczywiście jest klimatyzacja, ale… od września płatna 3 euro za dobę. Problem można bardzo łatwo rozwiązać – otwieracie klimatyzator i go włączacie, ale oczywiście nikt do tego Was nie zachęca W praktyce dostaje się na recepcji pilot i kwit, a na tej podstawie korzysta z klimy. Powiem szczerze – ciężko spać bez klimatyzacji, nawet po sezonie bo wciąż jest gorąco. Co ciekawe – wiele osób miało klimę bez własnej interwencji, więc może i wam się poszczęści? Jedna uwaga – ten klimatyzator jest zdecydowanie zbyt mały na tak duże lokum jak nasze. W pokoju macie lodówkę i płytę, więc możecie gotować. Nie ma czajnika, więc jakoś trzeba sobie radzić – niestety po włożeniu w gniazdko wtyczki od grzałki wywalało korki. Rozwiązaniem są gniazdka lodówki i płyty. Wkładając w nie korków nie wywala. Jeśli mimo wszystko wywala to… włożenie wtyczki w drugą stronę naprawiało problem ( nie wiem czy faktycznie dlatego – nie znam się na tym temacie, ale tak właśnie było). Pokoje mają bardzo dobre okna – nic nie słychać. Nad ewentualną zmianą pokoju nie zastanawiajcie się długo – w sezonie wciąż przypływa turystów, więc możecie nie mieć gdzie się przenieść. Większość budynków ma 2 piętra i nie posiada windy. Jeden ją posiada. Pokoje są sprzątane codziennie, ręczników nie można zabierać na basen i plażę. Na co narzekali inni? Na:
• granie świerszczy
• samochody na ulicy
• widok drzew z balkonu
więc jeśli to dla was problem, to możecie go mieć Ale… w pokoju spotkacie również mrówki. Fani fotografowania niedociągnięć remontowych będą mieli co robić. „Grzyba” nigdzie nie zauważyłem. Mało estetyczna jest za to łazienka przy basenie. Do ideału bardzo jej daleko.
Animacje
Do ich mam zdecydowanie największe zastrzeżenia – no cóż, lipa. Może hotel nie ma na tyle terenu, aby poszaleć, ale boli przede wszystkim nierealizowanie choćby programu umieszczonego na tablicy za barem na plaży. Gdzie to wateropolo z godziny 15? Mini disco również nie było zawsze o wspomnianych godzinach. Za to wszelkie tematy związane z tańcem są ok, podobnie jak organizacja mini klubu. W zasadzie przez większość dnia w mini klubie coś się dzieje, więc jeśli tylko wasze dziecko jest podatne na współpracę to może się tam bawić. Mają dużo zabawek i ciekawostek. W tym sezonie dziećmi zajmuje się Anna – ma dobre podejście do dzieci i widać, że nie brakuje jej cierpliwości. Wracając do atrakcji dla dorosłych – wieczorami niewiele się dzieje. Raczej idą na łatwiznę – noc z tańcem, którą organizują sobie sami turyści. Przez nasz tydzień nie było ani jednego typowego show time w amfiteatrze. To działa tylko na minus tego hotelu. W ciągu dnia jeśli chodzi o animacje organizowana jest siatkówka w wodzie (wcale nie zawsze) i siatkówka plażowa ( za dużym basenem, początkowo nie zauważycie). Tak więc pod względem sportowym hotel kuleje. Obok znajduje się park wodny – Stars. No i właśnie – niby wejście kosztuje 8 euro, a nas nikt nie kasował. Można tam dotrzeć plażą, albo od ulicy. Leżaki 3 euro, parasole 2 euro. Tam mają piaszczystą plażę – dużo lepszą niż plaża Eri. Tak więc jeśli chodzi o animacje to wiele jest jeszcze do zrobienia. Wracając do wieczorów – chyba największą atrakcją były wybory miss Eri Beach. Pozdro Mariola
Internet
Macie dwie możliwości. Zabierając ze sobą tablet, laptopa czy telefon możecie łączyć się za darmo, bezprzewodowo. Przy recepcji jest taka możliwość. Tutaj jedna duża wada – masa ludzi. Polecam przychodzenie rano, albo w godzinach posiłków, bo wtedy ludzi jest mniej. Inne rozwiązanie – nam udawało się łączyć również z innymi sieciami, więc jeśli sieć Eri średnio działa to szukajcie innej. Jeśli nie macie ze sobą sprzętu, to działa również kącik internetowy na monety. Tutaj wrzucacie jedno czy dwa euro, ale zapewniam, że będzie to najdroższy internet w waszym życiu Jeśli wasz pokój jest położony blisko recepcji i macie balkon w jej stronę to wielce prawdopodobne, że sieć bezprzewodową będziecie odbierać we własnym pokoju.
Dzwonimy do domu
Możecie kupić karty telefoniczne, ale nie pod komórki lecz pod budki telefoniczne. Jedna karta za 5 euro to ponad 3 godziny rozmowy na stacjonarne i dwie godziny na komórki. Jako że jesteśmy w Unii to ogólnie połączenia na komórki są tanie. Np. T-mobile ma pakiet – płacicie 9 zł za 30 minut. Ja skorzystałem bo faktycznie cena bardzo dobra.
Jedzenie
To co najważniejsze zachowane – wszystko jest bardzo smaczne, przynajmniej dla osoby, która nie narzeka na apetyt Może zacznijmy od wad. Odradzam godziny szczytu,bo wtedy dostanie się np. do herbaty i kawy graniczy z cudem. Godzina szczytu to dla śniadań np. 9-10. Kolejna sprawa – bywają problemy z wolnymi stolikami, więc możecie parę minut pochodzić zanim znajdziecie taki bez gości hotelowych. Maruderzy na pewno będą narzekali na zróżnicowanie jedzenia, bo w zasadzie śniadanie jest takie samo (ale jedząc na podobnych zasadach jak w domu, mamy menu na jakiś dobry miesiąc), podobnie jak obiady i kolacje. I tyle jeśli chodzi o minusy – plusów jednak jest więcej. O tym że wszystko jest smaczne już wspomniałem. Wiele potraw powstaje na naszych oczach. Owoce to głównie arbuzy, melony i pomarańcze, a wiem, że dla niektórych to było zbyt mało
Napoje to podróbki markowej coli, sprite itp. Nalewane samodzielnie, bez ograniczeń, z automatów. Uwaga co do stołówki – albo stroje pracowników, albo sprzęt którym jeżdżą nie ma zbyt przyjemnego zapachu ;/ Na pewno lepiej jeść na powietrzu – wtedy nie „czuć stołówki”.
Godziny posiłków:
• śniadania – 7-10
• obiady – 12.30-14
• kolacje – 18.30-21
• ciasto – 16-18.30 (bar przy basenie)
W barze przy basenie przez cały dzień można napić się kawy, herbaty itp. (10-22). Podczas posiłków możecie napić się soku ze świeżo wyciskanych owoców – 2 euro. Generalnie możecie spróbować wszystkiego co „greckie”. Musaka, gyros, tzatiziki i wiele innych, a wszystko naprawdę smaczne. Naczynia czyste, podobnie jak sztućce. Jeśli tych ostatnich zabraknie przy waszym stole, to wyciągnijcie je z szuflady do której zaglądają kelnerzy. Zwróćcie uwagę na to, jak myte są kubki przy barze – są płukane ręcznie, więc lubiącym estetykę radzę zabranie ze sobą własnego kubka/szklanki
Atrakcje
Super! W sumie hotel posiada trzy baseny. Jeden ze słodką wodą położony nad amfiteatrem i dwa ze słoną wodą zaraz przy morzu. Przy brodziku, są trzy małe zjeżdżalnie dla dzieci. Baseny są bardzo dobrze utrzymane. Przy nich jest również plac zabaw dla dzieci – dzieciaki potrafią tam siedzieć godzinami. Ciekawostka – na zdjęciach hotelu na stronie Oasis Tours są duże zjeżdżalnie. One nie istnieją! To jest dorobione komputerowo. Czyżby nie mieli przez to reklamacji? Ogólnie opis hotelu na stronie biura jest bardzo mało konkretny. Przy basenach znajdują się dwa bary – jeden w ramach pakietu all i jeden płatny – w tym płatnym stoi obsługa a sprzedawane są markowe alkohole. Tutaj odbywają się animacje. Hotel posiada 3 korty tenisowe, boisko do siatkówki plażowej, amfiteatr, siłownię, stoły do ping ponga. Rakiety i paletki otrzymujecie w recepcji. Bez żadnej kaucji i to jest błędem bo ich stan woła o pomstę do nieba. W recepcji pracuje Polka, więc na pewno się dogadacie. W hotelu funkcjonuje również spa, codziennie mają inne promocje. Np. masaż całego ciała + twarzy kosztuje 40 euro (50 minut). Przy basenie można również skorzystać z zabiegów na stopy (Happy Fet) – 10 euro za 20 minut. Stoi również stół bilardowy(2 euro partia), piłkarzyki (1 euro). Przy restauracji jest sklep, ale oczywiście ceny w nim są wysokie.
Narodowości
Tak 80% wszystkich turystów to Polacy i Rosjanie. Do tego dochodzą standardowo Niemcy, Litwa, Malta(!?). Nie spotkałem Brytyjczyków. Niestety w tym hotelu po raz pierwszy naprawdę mogłem powiedzieć, że wiem dlaczego Polacy mają taką, a nie inną opinię. 95% ludzi zachowuje się normalnie, ale głównie „męskie grupy” niestety robią nam straszny wstyd – nawet sam słyszałem komentujących zachowanie Polaków Niemców i Ruskich. Masakra! Nie chce mi się nawet na ten temat pisać.
Moja ocena hotelu:
Animacje – 2/5
Pokoje – 3/5
Jedzenie – 4/5
Położenie – 4/5