Czy warto nadal korzystać z first minute?
W listopadzie 2007 z wielką pompą rozpoczęła się promocja oferty wakacyjnej 2008. Wszystkich zaskoczył czas w jakim rozpoczęto sprzedaż, przez co wiele biur „zlepiało” swoje oferty na szybko, tak aby nie stracić klientów. Spóźnialscy stracili bardzo dużo. First minute 2008 pojawiało sie w stacjach telewizyjnych, rozgłośniach radiowych, na plakatach czy też w prasie. Poszczególne biura prześcigały się w wielkościach zniżek, które w pewnych przypadkach osiągały poziom 50%. Niestety późniejsze konsekwencje tego nie były zbyt optymistyczne dla kieszeni turystów.
Pamiętamy wszyscy zapewne rosnące ceny ropy i malejący kurs dolara. We wcześniejszych rezerwacjach była mała pułapka czychająca na turystów – możliwośc podniesienia opłat paliwowych. Biura podróży dopuszczały się skandalicznych zachowań. Najlepszy przykład był podany na naszym serwisie. Turysta dokonał zakupu wyjazdu na 25 dni przed jego rozpoczęciem, a za kilka kolejnych dni otrzymał informacje o dopłacie paliwowej, gdyż można było powiadomić o niej turystę na minimum 21 dni przed rozpoczęciem imprezy. I tak w zależności od tego jak daleki był wyjazd, cztero osobowa rodzina mogła stracić nawet kilka tysięcy złotych. Dzięki właśnie takiej sytuacji klienci biur podróży dowiedzieli się o czymś takim jak gwarancja stałej ceny. Jest to rodzaj ubezpieczenia, którego niestety nikt nam nie oferował. Tak naprawdę to nawet agenci o nich nie wiele wiedzieli, gdyż dotąd nie było konieczeności ich używania. W końcu się pojawiła…
Czy dopłaty paliwowe są zgodne z prawem? Teoretycznie tak, lecz nie do końca jak wykazała sprawa pewnego Pana, który wypowiedział wojnę jednemu z biur podróży. Jak można było wywnioskować z ujawnionej przez niego korespondencji biuro podróży różnie traktowało swoich klientów. Ten Pan otrzymał obniżoną dopłatę paliwową, pewnie z tego względu, że bardzo narzekał oraz męczył konsultantów tej firmy. Sprawa ostatecznie trafiła do prokuratury i to sąd roztrzygnie czy było to oszustwo na wielką skalę. Być może wszyscy otrzymamy zwroty dodatkowych opłat, a kolejna firma na rynku zbankrutuje.
Oczywiście klienci poszczególnych biur byli traktowani bardzo różnie. Najbardziej uznane marki, które dbają o swój wizerunek dały klientom wybór. Były firmy, które zaproponowane dopłaty paliwowe dzieliły na pół z klientami. Układ wydawał się jak najbardziej wporządku. Inne biura dawały możliwość rezygnacji z wyjazdu bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. No i ta najgorsza część biur, które dawały nakaz doplat paliwowych bez żadnych ustępstw. Te firmy bardzo dużo straciły i już w sezonie 2009 przekonają sie jak zły był to krok. Wszem i wobec na wyjazdach słychać było głosy zdenerwowania. Miejmy nadzieję, że w tym roku właścicele tych biur pójdą po rozum do głowy.
Czy warto korzystać z first minute? Ja napewno już z niego nie skorzystam. Obojętnie jak wysokie promocje by mi zaproponowano, obojętnie również czy z gwarantowaną ceną. Wolę poczekać do pełnego sezonu i dokonać zakupu w ramach last minute. Krew mnie zalewała w wakacje 2008 słysząc, że osoby, które zakupiły wyjazd tydzień przed nim mają taniej niż ja, kupując na poczatku grudnia. Zapraszam do opisywania swoich przygód z ofertami first minute…