Zagraniczny urlop narciarski – jak go zorganizować?

Zaczęła się już kalendarzowa zima, a śniegu jak na lekarstwo… Dzieci nie lepią bałwanów, a narciarze nie mogą szusować… Ależ skądże! Wszystko to jest możliwe, jeśli wyjedziemy na zimowy urlop za granicę!

Dokąd jechać na zimowy urlop?

Miłośników białego szaleństwa aura w tym sezonie nie rozpieszcza. Dobre warunki narciarskie panują generalnie tylko w wyższych partiach gór, np. w Alpach. Do wyboru mamy różne kraje: od bliskich nam Niemiec, Słowenii i Austrii, poprzez nieco bardziej oddalone Włochy, Szwajcarię czy Francję. Możemy także zdecydować się na nieco mniej popularne Monako czy Lichtenstein.

Tak naprawdę nasz wybór zależy od kilku czynników: budżetu przeznaczonego na urlop zimowy, posiadanego środka transportu oraz tego, czy wszyscy uczestnicy wyprawy jeżdżą na nartach/snowboardzie. Dla tych, którzy jeszcze na nartach nie jeżdżą lub wolą inne rozrywki można zaproponować miejsce pobytu atrakcyjne turystycznie lub chociaż widokowo.

My osobiście polecamy niemieckie zamki bawarskie, w tym najsłynniejszy Neuschwanstein, czyli inspirację dla zamków Disney’a. Te okolice są fantastycznym miejscem na zimowy urlop zarówno dla narciarzy, jak i dla tych, którzy wolą zwiedzać.

Jak dotrzeć na miejsce?

Mamy kilka propozycji, a to którą uznasz za najlepszą, zależy od Twoich potrzeb i upodobań.

Opcja nr 1: samolot. Jeśli nie lubisz przepłacać (chyba nikt nie lubi), to warto zapolować na okazje w tanich liniach lotniczych, czasem zdarzają się promocje, np. last minute – kiedy przewoźnik sprzedaje w okazyjnej cenie ostatnie miejsca w samolocie.

Pamiętaj, że decydując się na lot, musisz zorganizować sobie dojazd z lotniska do kurortu (lotniska z reguły są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od górskich miejscowości). Lot wiąże się z ograniczeniami co do gabarytów i wagi bagażu. Dlatego często bardziej korzystne jest wynajęcie sprzętu narciarskiego na miejscu.

Opcja nr 2: samochód. Niestety, trudno dotrzeć do zagranicznych ośrodków narciarskich bezpośrednim pociągiem czy autokarem. Pozostaje nam dojazd na własną rękę, a właściwie na własnych kołach. Samochód jest wyjściem bardzo komfortowym – zmieścimy swój sprzęt narciarski, nie musimy dostosowywać się do innych pasażerów, itp. Jednak jest też transportem stosunkowo drogim; dlatego starajmy się wypełnić wszystkie wolne miejsca w pojeździe. Jeśli nasza grupka jest za mała, zawsze możemy zaproponować dołączenie do nas innym znajomym lub… nieznajomym. Można to zrobić np. poprzez portale zrzeszające podróżujących samochodami.

Płacić, ale nie przepłacać!

Generalnie nie namawiamy nikogo, aby na każdym kroku oszczędzać – bo nie o to chodzi podczas urlopu. Jeśli jednak istnieją tańsze rozwiązania o takiej samej jakości, to gorąco namawiamy do skorzystania z nich!

Zanim wyjedziemy, pomyślmy o wymianie walut. My proponujemy dokonanie wymiany waluty przez internet. Dlaczego? Powód jest prosty: jeśli płacisz za granicą kartą bankową wydaną do Twojego konta złotówkowego poniesiesz wysokie bankowe koszty przewalutowania. W ten sposób tracimy wcale nie tak małe pieniądze! Najbardziej korzystne rozwiązanie znajdziesz w internecie – internetowy serwis wymiany walut – ergokantor.pl. Wymień walutę, oszczędzając aż do 8% (w porównaniu do ofert kantorów stacjonarnych lub banków), złóż w swoim banku wniosek o wydanie karty do rachunku walutowego i ciesz się czynnym wypoczynkiem!

Kolejnym sposobem na niewymuszoną oszczędność jest rezerwacja noclegów jeszcze w Polsce. Poprzez strony rezerwacyjne znajdujesz najbardziej odpowiednią dla siebie ofertę – czy to pod względem standardu, czy też samej ceny – i korzystasz z cen specjalnych. Innym wyjściem (niemniej dobrym) jest znalezienie oferty noclegu na portalach zakupów grupowych lub też (wersja dla ludzi lubiących przygodę!) couchsurfingowych.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Portal turystyczny turysci.info
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x