Dlaczego hotel ma tyle gwiazdek?
Dlaczego hotel, w którym przebywaliście ma przypisane cztery czy nawet pięć gwiazdek? Zwiedzając świat natrafiacie na mnóstwo różnych hoteli, wszystkie mają podobną ilość gwiazdek lecz standard w wielu przypadkach pozostawia wiele do życzenia. Jakie są zasady ich przyznawania? Czy wszędzie są jednolite? Kto je określa?
W każdym kraju inne są warunki otrzymania danej ilości gwiazdek. Normy hotelowe są dokładnie sprecyzowane i aktualizowane. Co ciekawe nie wszędzie maksimum gwiazdek wynosi pięć. Na przykład w Niemczech czy Francji najwyższy standard to cztery, a najniższy zero. W Polsce jak wiemy, minimum to jedna gwiazdka, a maksimum to pięć. W jeszcze innym przykładzie wspomnę o Malcie, gdzie otrzymuje się od dwóch do pięciu gwiazdek. W naszym kraju system przyznawania gwiazdek istnieje od 1997 roku. Każdy hotel występuje indywidualnie o przyznanie wyższego stopnia niż posiada i jest to kilka lat weryfikowane. Zacznijmy od tych najdroższych.
Hotel pięciogwiazdkowy spełniać musi szereg wymagań. Zacznijmy od tego, że oferowany nam pokój(dwuosobowy) musi mieć co najmniej 18 metrów kwadratowych. Goście powinni mieć oddzielne wejście dla siebie oraz wydzieloną drogę dla bagażu. Hotel musi dysponować strzeżonymi garażami lub parkingiem. W pokoju musi być klimatyzacja, instalacja sanitarna, dostęp do Internetu, telewizor, telefon, lustro, lampka nocna, stolik, fotele lub kanapa, sejf, możliwość odbioru radia, mini bar, suszarka do włosów, szklanki, woda mineralna. Hotel zobowiązany jest zapewnić: budzenie, napoje gorące, codzienną prasę, możliwość dostarczenia kwiatów. To w dużym skrócie wszystko i dotyczy Polski. Wraz ze zmniejszaniem ilości gwiazdek, ilość tych elementów się zmniejsza, łącznie z wielkością pokoju. Dwuosobowy pokój w standardzie jednogwiazdkowym to 10 mk.
Postało wiele inicjatyw, których celem jest ujednolicenie norm przyznawania gwiazdek. Dyskutowano wiele choćby o przeprowadzeniu tego w ramach Unii Europejskiej, jednak w każdym kraju turyści mają zupełnie inne wymagania, które są efektem temperatur, na które napotykają czy też osobistych przyzwyczajeń/przekonań.
Jak wspomniałem opisane wymagania w Polsce nijak się mają do innych krajów. Jeśli chodzi o Europę to przed wyjazdem warto sprawdzić jaka jest skala przyznawania gwiazdek, aby wiedzieć czego mniej więcej oczekiwać. O ile w Europie po przeliczeniu gwiazdek nie zauważycie jakiejś ogromnej różnicy, o tyle znacznie gorzej będzie w Afryce. W tym przypadku również wszystko uzależnione jest od konkretnego kraju i panujących w nim norm. Zajmijmy się dwoma najbardziej popularnymi celami podróży Polaków – Tunezją oraz Egiptem. Tunezja to prawdopodobnie najtańsze miejsce na wakacje na świecie. Nie przypadkiem oczywiście. Władze tego kraju bardzo mało inwestują w turystykę – można powiedzieć, że w zasadzie nic. Efektem tego są tunezyjskie hotele, które w większości są w opłakanym stanie. Nie bądźcie zdziwieni, jeśli w hotelu cztery czy trzy gwiazdkowym zobaczycie „grzyb” w łazience. To stoi na porządku dziennym. Podobnie jest z całym zapleczem, które jest ogromne lecz przestarzałe i zniszczone. Moja osobista teoria jest taka, że standard hoteli jest zawyżany właśnie ze względu na bardzo słabą ich jakość. Znalezienie w Tunezji dobrego pięciogwiazdkowa jest bardzo trudne – ogólnie jest ich mało, nie mówiąc już o jakimś rzeczywiście wysokim standardzie. Nieco inaczej jest w Egipcie. W kraju tym zaniedbane jest w zasadzie wszystko prócz hoteli. Znajdziecie tutaj mnóstwo pięciogwiazdkowców, z ogromnym zapleczem i wyposażeniem. W rzeczywistości mało, który hotel zasługuje za te 5*. Prawdopodobnie w Polsce dostał by jeden na sto z nich. Na tą całą sytuację należy jeszcze spojrzeć z zupełnie innej strony – ile za to płacimy. Przeliczcie to dokładnie co otrzymacie płacąc 200 zł za noc w Egipcie, a co w Polsce. Ale wracając do gwiazdek to egipski pokój 5*=polski pokój 3*. Na koniec jeszcze apel. Polscy turyści wciąż narzekają na słabe standardy hoteli za granicą. Proszę, aby osoby, których wakacyjnym celem jest siedzenie w pokojach jechały choćby nad Bałtyk, a tych którzy chcą się opalać, bawić i zwiedzać zapraszam do krajów afrykańskich.